popatrz. jestem tu inna niż ten tłum. diamentowa dusza, pośród tanich suk.

sobota, 10 marca 2012

Roozdział XIII

Po pięciu minutach Julek był spowrotem w klubie. 
Minęły cztery godziny i zaczęli się zbierać. Dobry wieczór, wytańczyli się, pośmiali, pogłupieli.
Jednym słowiem przeżyli TO czego im brakowało.
- Słuchaj .. może zostaniesz na dłużej? Są  wakacje, a co najważniejsze ich początek .. załatwimy z mamami i może damy radę co nieco jeszcze ogarnąć, aby miło spędzić wakacje? - zaproponowała Nina w powrocie do domu .
- Wiesz, ja tem nie miałbym nic przeciwko .. ale zależy chyba najbardziej od Twoich rodziców - rzekł, odpalając szluga.
- Oj tam.. przecież wiesz, że Cię lubią, że zawsze Cię lubili - zaśmiała się dziewczyna .
Chłopak odwzajemnił uśmiech .
Szli jeszcze dobre pięć minut, po czym dochodząc na osiedle Niny, zobaczyli, że przed furtką ktoś stoi.
- Marcin ? Czego Ty chcesz znowu ? - ze zdziwieniem, zapytała.
- Pogadać .. to wiele? - zapytał cicho . - Jeśli wgl jasny pan pozwoli .. - cwaniacko dodał .
- Ej, ej .. daj spokój! - krzyknęła .
Julek się odsunął, dając tym znak, że poczeka, aż sobie wszystko wyjaśnią .
- Słuchaj .. mówiąc i biorąc do kupy wszystko od początku .. przecież wiesz, że już dawno mi na Tobie zależało, że wtedy, tamtego wieczoru u Twojego brata zdałem się na odwagę poprosiłem o numer. A za to co wyszło w klubie.. przepraszam, za to, że nie powiedziałem, ale nie obwiniaj mnie , bo w końcu Patryk czy Oliwia też mogli Ci powiedzieć .
- Maarcin .. nie mam teraz do tego głowy . Odezwij się jutro .. pogadamy. Cześć . - oschle rzekła, i udała się w stronę furtki, w stronę Julka.
Weszli do domu,  po cichu ściągnęli i udali się na górę.
- Wiesz.. sama nie wiem co się dzieje wokół mnie - zaczęła rozmowę Nina, siadając na rogu łóżka w pokoju przygotowanym dla Julka .
- Wiesz... sam bym się pogubił, ale jaśniej możesz? - pogłębiał się w temat chłopak .
- To wszystko jest takie dziwne .. najpierw piękna historia z Igorem.. taki tam były. Nagle coś w nas pękło, szybka gra i koniec. Potem długie 4 miesiące samotności, aż zauroczenie w Marcinie - kumplu Kamila. Teraz Ty.. tzn odświeżenie kontaktu, bo sam wiesz.. że lubię i będę Cię lubiła zawsze ZA bardzo . - coraz smutniej opowiadała Dziewczyna .
 - Ej, ej spokojnie! Mała . Igor to przeszłość, prawda ? - zapytał . - Marcin, się okaże .. może się poprawi . Ja ? Uwierz, że chciałbym .. ale oboje nie damy rady, zniszczymy się. Zobacz gdzie ja, a gdzie ty na codzień.
- Tak, przeszłość, damy radę. Cóż  wywiało Cię aż tak daleko i nie mam z kim tak szczerze pogadać. W sumie dziękuję, że wogóle przyjechałeś, naprawdę. - z lekkim pocieszeniem, powiedziała.
- Przecież wiesz, że nie masz za co. To ja się cieszę i dziękuję, że mogę zaistnieć i Ci pomóc. - rzekł - no a teraz mała zwijaj do siebie i do spania, jutro też mamy dzień. Dobranoc - dodał wyganiając dziewczynę z pokoju .
Chwila i każdy  z nich leżał w swoim łóżku . /  roozkmiń . ♥ 

1 komentarz:

  1. Przestałaś prowadzić bloga ? :(


    +zapraszam do mnie, nowy początek :)

    OdpowiedzUsuń